wtorek, 2 października 2012

Random / Miks



I’m stuck at work (with nothing to do for another three days or so) and browsing Ravelry (of course, what else could I be doing?). Yesterday I’ve started the Zara sweater (I colled the project “Blue”). I’m knitting with cotton blend in lovely turquoise colour. It feels rather stiff but knits up extremely fast so I hope it will soften after washing. Anthropology is finished and sewn together – now it waits for some hooks and eyes, washing and a lot of blocking.
This months’ hat will be Felicity for Piotr (Peter). I’m halfway in the Swing thing (“Green for Lily” project) and in the Easy as Pie shawl. So, it appears that having an exam hanging over me, gives me the kick to knit. ;-) (The fact is, that I already cleaned everything I could, and I had to find something just not to study. ;-) It is truly amazing that I received an A! Now I’m all over driving exam which petrifies me since I failed it two times already.
Oh, and the mystery project for Marzena on her birthday is nearly finished – in need of some assembly and finishing touches. Photos on Friday.
A bit chaotic post, but this is the mood I’m in today!

P.S.
On Saturday I caught my niece hammering the dulcimer. Cute!
  
 Utknęłam w robocie (w której przez przynajmniej trzy kolejne dni nie będę miała niczego szczególnego do roboty) i przeglądam sobie Ravelry (oczywiście, a cóż innego można robić w robocie? ;-). Wczoraj zaczęłam sweter Zara z dziurami (nazwałam projekt "Blue"). Robię go z mieszanki bawełny z akrylem w pięknym melanżowym turkusowym kolorze. Pod palcami jest to raczej sztywna włóczka, ale robótka przyrasta błyskawicznie, więc mam nadzieję, że zmięknie po praniu. Antropologiczny jest już skończony i pozszywany - teraz czeka tylko na haftki, pranie i dużo blokowania.
Czapka na ten miesiąc to Fela dla Piotra. Zrobiłam do połowy Swing thing ("Zielony dla Lilki") in chustę "Easy as Pie". Więc, wygląda na to, że wiszenie egzaminu nad głową pobudza mnie do sztrykowania. ;-) (Fakt, faktem, że już i tak posprzątałam wszystko co się dało i musiałam sobie znaleźć zajęcie, żeby się tylko nie uczyć. ;-) Zadziwiające, że udało mi się dostać piątkę! Teraz przejmuję się egzaminem na prawko, który mnie przeraża, bo już dwa razy zdołałam go oblać.
A! Sekretny projekt na urodziny Marzeny jest na ukończeniu - muszę go tylko poskładać do kupy i zadbać o ostatnie detale. Fotki w piątek.
Trochę chaotyczny post, ale taki mam dziś nastrój!

P.S.
W sobotę przyłapałam moją bratanicę jak waliła młotkiem w cymbałki. Niewiniątko!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz