piątek, 31 maja 2013

Off

I'm going to Croatia in 3 hours. I promise I'll write whenever I'll have the opportunity. Have a great two weeks! / Wyjeżdzam do Chorwacji za trzy godziny. Obiecuję pisać, kiedy tylko będę miała okazję. Życzę Wam wspaniałych 2 tygodni!


Mem day!



















I just simply love all of them! / Uwielbiam je wszystkie!

środa, 29 maja 2013

What I Ate Wednesday



{ Semolina pudding with strawberries or "how to make everybody in the office drool. ;-) / Kaszka manna z truskawkami albo jak doprowadzić wszystkich w biurze do ślinotoku. ;-) }
{ Celeriac cream soup with blue cheese and walnuts. / Kremowa zupa z selera z serem Lazur i orzechami włoskimi. }


And one small piece of cheesecake. Yes, you guesed it - I was at my parents'. / I jeszcze jeden mały kawałek sernika. Tak, zgadliście - byłam u rodziców.

poniedziałek, 27 maja 2013

Have heroes / Miej bohaterów



Life is about discovering and always having new heroes. This is what I think. Yesterday I learned about this man Lewis Pugh – a man whom swam on the North Pole. And I learned that I have a new hero in life. His goal is to drag attention to global warming. He swims “today” where Amundsen walked on solid ice. And now tell me that swimming is not challenging enough.
When I say I swim 1 km in under 25 minutes, people tend to smile. Mostly they don’t realize that I swim in breaststroke. This is my favorite style. I’m a slow learner so my 1km freestyle achievement isn’t so impressive. But… There is an enormous amount of blue spaces before me. Even more than I would ever dare to wish, it appears.
Every one of us can do something to make a change. And swimming in below freezing water is not required from all of us. For a start – stop throwing away food and turn of running water when you brush your teeth. A drop curves the rock not with its force but with its consistent.


 Życie polega na ciągłym odkrywaniu I poszukiwaniu nowych bohaterów. Tak myślę. Wczoraj dowiedziałam się o istnieniu tego człowieka – Lewis’a Pugh – faceta, który pływał na biegunie północnym. I odkryłam, że mam w życiu nowego bohatera. Jego celem jest przykucie uwagi do problemu globalnego ocieplenia. Pugh pływa „dziś” w tym samym miejscu, w którym Amundsen chodził po twardym lodzie. I teraz powiedzcie mi, że pływanie nie jest wystarczająco wymagającą dyscypliną sportu.
Kiedy mówię ludziom, że pływam 1km poniżej 25 minut, zwykle się tylko uśmiechają. Większość z nich nie wie, że pływam głównie żabką. To mój ulubiony styl. Wolno się uczę, więc moje osiągnięcia na 1km stylem dowolnym nie są tak imponujące. Ale… Przede mną są niezmierzone połacie błękitnej wody. Nawet więcej, niźli bym sobie życzyła jak się okazuje.
Każdy z nas może zrobić coś, żeby coś zmienić. I pływanie w wodzie o temperaturze poniżej zera nie jest wymagane od każdego. Na początek wystarczy, że przestaniemy wyrzucać jedzenie i że zakręcimy wodę podczas mycia zębów. Kropla drąży skałę nie siłą, lecz częstym spadaniem.

Inspiration Monday

#47



      Original idea for recycling old colour pencils./ Oryginalny pomysł na wykorzystanie starych kredek.



piątek, 24 maja 2013

A mess / Bałagan



Finally Friday. I had a busy week. I’m happy to report that my over-eating myself phase is over (I hope). I’m “training mean” again, which makes me feel very light on the body and soul. :-) I’m knitting three projects at once and my head is full of ideas. I’m very enthusiastic about learning how to sew on a sewing machine and my friend Dominika volunteered to teach me. I have plenty of new ideas for making Kindle cases and small purses. I’ve signed up for individual TI lessons which are progress to level#2 course.
You may say it is all very positive, but it unfortunately comes with a prise. I had to delete all of culinary blogs that I followed from my reading list. They made me drool and obsessively think about food. Not a good thing. A very bad thing to be specific. But I’m just not yet ready to talk about it in public.
Things in my life got messed up. And although I’m surrounded by good people who are eager to help, people like my mom and my friends; I’m feeling like a single straw on a windy day. Sometimes you have problems that other people just don’t understand, because they never faced them. And no matter how hard they try to fit into your shoes, they just can’t because they never tasted the bitterness.
Yesterday I went off to Poznan Student Festival, but never made it. Instead we went to grab a ginger-beer. And talk. I needed this, and the friend I was with needed that even more. So I think it turned out quite ok. I know I say this a lot, but life goes mysterious ways sometime. ;-)




W końcu piątek. Miałam naprawdę napakowany tydzień. Z radością informuję, że moja faza objadania się dobiega końca (mam nadzieję). Znowu „ostro trenuję”, dzięki czemu czuję się lekko na ciele i duchu. :-) Sztrykuję trzy rzeczy na raz i mam głowę pełną pomysłów na kolejne. Jestem pełna entuzjazmu do nauki szycia na maszynie, a moja koleżanka Dominika zgłosiła się na ochotnika, że mnie nauczy. Mam pełno nowych pomysłów na kolejne „Kindle kejsy” i małe torebki. Zapisałam się na indywidualne lekcje TI, które mają mi pomóc przed kursem 2 stopnia.
Pewnie powiecie, że to wszystko bardzo pozytywne zmiany, ale niestety wszystko ma swoją cenę. Musiałam skasować z listy czytelniczej wszystkie blogi kulinarne. Przez nie miałam permanentny ślinotok i obsesyjnie myślałam o jedzeniu. To nie za dobrze. Właściwie to nawet bardzo źle. Ale jeszcze nie chcę o tym mówić na forum.
Rzeczy w moim życiu znowu się „posrały”. Wczoraj poszłam na Juwenalia i nigdy na nie nie dotarłam. Zamiast tego poszłyśmy z koleżanką na piwo z sokiem imbirowym. I na pogaduchy. Potrzebowałam tego, a ona potrzebowała tego jeszcze bardziej. Więc chyba, mimo wszystko, dobrze się stało, że nie trafiłyśmy na koncert Brodki. Wiem, że często to powtarzam, ale życie wybiera czasem tajemnicze ścieżki. ;-)



środa, 22 maja 2013

What I Ate Wednesday

Ok, yesterday on FaceBook I declared „the end of oatmeal faze”. I’m back in the “cottage cheese faze”. ;-) Aside from what’s on the pictures I also ate an apple and two dices of strawberry chocolate. :-) Yum!

Wczoraj na Fejsie ogłosiłam zakończenie "fazy owsiankowej". Wróciła mi faza "serkowa". ;-) Poza tym, co widać na zdjęciach, zjadłam też jabłko i dwie kostki czekolady truskawkowej. :-) Mniam! 

{ Cottage cheese and rice wafers. / Serek wiejski i wafle ryżowe. }

{ Chocolate semolina pudding on powdered milk. / Czekoladowa kaszka manna na mleku w proszku. }

{ A dinner out with a dear friend – Marzena. / Obiad na mieście z Marzeną. }
 
{ A spiced cookie and a handful of raisins. My favourite roibos tea. / Ciastko korzenne, garstka rodzynek I moja ulubiona herbata roibos. }