poniedziałek, 29 lipca 2013

Inspiration Monday

# 52



Because this heat is becoming unbearable... We are in need of a bikini. ;-) Well these are some ideas for the not-so-busty girls, but I do love all of them (even if I can’t wear them ;-)

Ponieważ to gorąco robi się nie do wytrzymania... Jesteśmy w potrzebie bikini. ;-) To są raczej propozycje dla mało biuściastych koleżanek, ale i tak wszytskie mi się podobają (nawet jeśli nie mogę ich nosić ;-) 


niedziela, 28 lipca 2013

Reflection / Refleksja




What can happen during ten years? The simplest answer is “a lot”. In my case I graduated from university and made masters in anthropology. I’ve made some great, wonderful friends, people who are like family to me. I was sick and I have survived. I’ve been in one serious relationship which ended tragically. I read books, listened to music and traveled… I collected experiences in many different fields of life. Am I smarter than I was before? I don’t know. But I am surely enough – changed.
All changes with time. The most difficult thing of all is to like the person you seen in the mirror every day. To embrace every single thing that occurred in your life, both the great and that bad. Because if it didn’t, you wouldn’t be who you are today.
No matter how difficult it is to reflect on myself, I am grateful for who I am today. :-) 

2007
  
2008
2009
2010

2012
2013

Ile może się zdarzyć w ciągu dziesięciu lat? Prosta odpowiedź brzmi „dużo”. W moim przypadku, ukończyłam studia, zrobiłam magisterium z antropologii. Poznałam cudownych, wspaniałych przyjaciół, ludzi, którzy są dla mnie jak rodzina. Byłam chora i przetrwałam. Byłam w poważnym związku, który zakończył się ciężkim rozstaniem. Czytałam książki, słuchałam muzyki, podróżowałam… Zbierałam doświadczenia na wielu różnych polach życia. Czy jestem mądrzejsza? Nie wiem. Ale jestem pewna, że się zmieniłam.
Wszystko zmienia się z czasem. Najtrudniejszą rzeczą jest lubić osobę, którą widzi się w lustrze każdego dnia. Przyjąć wszystkie rzeczy, które wydarzają się w naszym życiu, za równo te dobre jak i te złe. Bo gdyby się nie wydarzyły, ty nie byłbyś tym, kim jesteś dzisiaj.
Nie ważne jak trudna jest czasem refleksja nad samą sobą, ja jestem wdzięczna za to, kim jestem dzisiaj. :-)

środa, 24 lipca 2013

WIAW






Yesterday I had an intensive day. A practice at the swimming pool early in the morning, a workout in the afternoon and then an evening with an old friend. I wasn’t well organised and the effect was that I didn’t ate enough. I feel tired and weak and I know exactly what it means. I’m low on iron again. It’s time to do something about it. A person who’s doing performance training like me should have nutritional income in proportions like so: 70% carbohydrates, 30% protein, 10% healthy fats. When it’s rather easy to satisfy the 70% carb income, the 30% protein is a lot harder for me.

To help myself with my nutrition problems and lack of time, I found this protein concentrate.
 Wczoraj miałam bardzo intensywny dzień. Rano basen, po południu siłka, a wieczorem spotkanie ze starym znajomym. Nie byłam za dobrze zorganizowana i w efekcie za mało zjadłam. Czuję się zmęczona i słaba i wiem doskonale dlaczego. Znowu spada mi żelazo. Czas coś z tym zrobić. Osoba, która trenuje na poprawę wytrzymałości, jak ja, powinna rozłożyć swoje dzienne kalorie według następującego schematu: 70% węglowodany, 30% białko, 10% tłuszcze (tak, wiem, że to daje w sumie 110%, ale tak ma być). Podczas gdy zapotrzebowanie na węgle to mały pikuś, zapotrzebowanie na białko już nie tak łatwo mi pokryć. Żeby sobie pomóc, zamówiłam tą odżywkę białkową.



Its vegan (no lactose and no cholesterol) and it’s not made with soy. I hope to tolerate it well. I’ll keep you posted. ;-) In the meantime I cut down on coffee and made some oat milk (good source of iron). ;-)
Jest wegańska (nie zawiera laktozy ani cholesterol) i nie jest zrobiona z soi. Mam nadzieję, że mój żołądek będzie ją dobrze tolerował. Dam Wam znać. ;-) W międzyczasie ograniczyłam kawę i zrobiłam sobie mleka owsianego (dobre źródło żelaza). ;-)

Today I’m also visiting my parents and I’m cooking Korculanska Bula for them. :-D It’s good to make a little feast for no reason from time to time. ;-)
Dzisiaj odwiedzam rodziców I gotuję dla nich Korczulańską Bulę. :-D Fajnie zrobić sobie małą ucztę bez powodu od czasu do czasu. ;-)

wtorek, 23 lipca 2013

It's back! / Wróciła!



It’s kinda strange really, but when it’s hot outside I always feel like knitting. :-) Maybe it’s because I know that fall is coming? Or maybe it’s because there are so many babies around? Or maybe it’s because you can never have too many sexy lacy oversized sweaters and fitted tops? ;-) Probably all three reasons at once.

Whatever, the important thing is, that I feel like knitting again! (Finally!) After about a month of procrastination I finally pushed forward the second baby blanket. And guess what – I didn’t forgot how to knit! ;-P (I was a little concerned, to be totally honest.) I only regret that my knitting mojo took so much time to come back. Because if did a little bit sooner I could make myself something for my friends upcoming birthday party. (She’s a designer, you know – I wanted to impress her. ;-P) And now, I’ll probably go in the same favourite grey dress, as always. Oh well…

So now, some inspiration and maybe couple of things that I have in mind…

To trochę dziwne, ale zawsze kiedy jest gorąco mam ochotę robić na drutach. :-) Może to dlatego, że wyczuwam zbliżającą się powoli jesień? A może dlatego, że nagle zaroiło się wokół od dzieciaczków? A może dlatego, że nigdy nie mam dosyć seksownych, ażurowych, oversizowych sweterków i dopasowanych topów? ;-) Prawdopodobnie wszystko na raz.
Nie ważne, ważne jest to, że moja muza drutowa powróciła! (Nareszcie!) Po około miesiącu prokrastynacji w końcu udało mi się popchnąć pracę nad kocykiem. I wiecie co – nie zapomniałam jak się robi na drutach! ;-P (Trochę się o to bałam, jeśli mam być szczera.) Żałuję tylko, że nie wróciła trochę wcześniej. Może zdążyłabym wtedy zrobić sobie coś na imprezę urodzinową koleżanki. (Ona jest projektantką i rozumiecie – chciałam się popisać. ;-P) A tak, pewnie znowu założę ulubioną szarą sukienkę. No coż…
A teraz, trochę inspiracji i może kilka rzeczy, które chciałabym zrobić…

When I look at another lacy masterpiece by Mała Gosia I’m really jealous. Crochet is black magic for me and no matter how hard you try, it’s impossible to copy the effect on the needles. But I’m thinking about making myself a knitted dress. It will take me a couple of years to knit it, but what the hell, wright? ;-)

Kiedy patrzę na kolejne koronkowe arcydzieło autorstwa Małej Gosi, zżera mnie zazdrość. Szydełko to dla mnie czarna magia, a nie ważne jak się starasz, nie da się osiągnąć takiego efektu na drutach. Ale i tak myślę o zrobieniu dla siebie sukienki. Pewnie zajmie mi to kilka lat, ale co tam! ;-)



I caught the jumper bug lately. I’m visualizing something lacy like this, only black, over a red dress.

Wzięło mnie ostatnio na kangurki. Myślałam o czymś podobnym, tylko czarnym, narzuconym na czerwoną sukienkę.



And finally I think I found the wright project for one of recycled variegated yarns. I really like this top. What do you think?

No I w końcu chyba znalazłam odpowiednie zastosowanie dla jednej z moich wielokolorowych, prutych włóczek. Bardzo podoba mi się ten top. Co myślicie?


poniedziałek, 22 lipca 2013

Inspiration Monday

# 51
I’m an auntie again! My brand new nephews name is George. :-) And what other way to celebrate a new-born child than cake? Hah? ;-)

 Znowu zostałam ciocią! Mój świeżo narodzony bratanek ma na imię Jerzyk. :-) A czy jest lepszy sposób na uczczenie narodzin, niż tort? Hę? ;-)

Like a Sir!