piątek, 19 kwietnia 2013

52 loafs of bread / 52 bochenki chleba



I love bread. Like almost everyone I miss the rustic taste of a traditional leaven-baked bread. I tried to buy the perfect loaf, but it’s really hard to find real bread these days. Most of dark breads are made with the addition of carrot juice or beet juice for colour. They have preservatives, fillers, rising agents etc. So lead by the example of Anna - my sister-in-law - I decided to make my own bread. Since I’m making bread for one, I can bake it once a week, which is great because baking bread is a little time consuming. ;-) Armed in Anna’s tips and basic recipe I made my first bread. It was delicious. Baked on yeast with whole grain flour it was fantastic “first time baked bread”. :-) And that was several weeks ago. ;-) Since then my bread-baking skills have grown. I’m still making yeast-bread because I’m a little intimidated by leaven, but it’s only a matter of time till I’ll reach for it too.
I’m still searching for my favourite bread, but the process is delicious. ;-) I discovered that I have many bread recipes in my favourite cookbooks, but I just never flipped through those pages of them. And finally recently I’ve purchased a booklet about bread-baking. It has useful information about different kinds of flour and different baking technics. And you know what – I’m baking my own bread for almost three months now! :-D The bread shown on the picture is my most spectacular achievement so far.
If you’re hesitating – to bake or not to bake – stop hesitating. It really is easy, fun and it takes of the stress from your shoulders after the whole week. Not to mention the feeling of eating bread made by your own hands. (You are so proud that you think “Fu*k you atomic bomb! I can bake bread now! Yeah!” ;-P)

And if you’re wondering what’s with the title, I’ll tell you. I’m making one bread a week, 52 weeks a year (that’s the plan at least ;-) – hope you’ll join me!


 Kocham chleb. Jak pewnie każdy, tęsknię za tradycyjnym, rustykalnym smakiem wiejskiego chleba na zakwasie. Próbowałam kupić idealny bochenek, ale ciężko w dzisiejszych czasach znaleźć dobry chleb. Do większości ciemnego pieczywa dodawany jest sok z marchwi lub buraków dla koloru. Chleby zawierają konserwanty, wypełniacze, środki spulchniające itd. Tak więc, wiedziona przykładem Ani - mojej bratowej - postanowiłam upiec własny chleb. Ponieważ robię go dla jednej osoby, mogę piec raz w tygodniu - co jest bardzo fajne, bo pieczenie chleba jest raczej czasochłonnym zajęciem. ;-) Uzbrojona w porady i podstawowy przepis od Ani, zrobiłam swój pierwszy chleb. Był pyszny. Upieczony na drżdżach i ciemnej mące, był fantastycznym "chlebem na pierwszy raz". :-) A to było ładnych kilka tgodni temu. ;-) Od tego czasu moje umiejętności piekarskie wzrosły. Nadal piękę chleby na drożdżach, bo użycie zakwasu trochę mnie onieśmiela, ale myślę, że to tylko kwestia czasu.
Wciąż szukam mojego ulubionego chleba, ale same poszukiwania są bardzo smaczne. ;-) Odkryłam, że mam wiele przepisów na chleb w książkach kucharskich z mojej półki, tylko, że nigdy nie przeglądałam tych rozdziałów. A ostatnio kupiłam sobie książeczkę o pieczeniu chleba. Zawiera ona przydatne informacje o rodzajach mąki i różnych technikach piekarskich. I wiecie co - piekę własny chleb już od prawie trzech miesięcy! :-D Chleb pokazany na zdjęciu jest moim najbardziej spektakularnym osiągnięciem jak dotąd.
Więc jeśli się wahacie - piec albo nie piec - przestańcie się wahać. To naprawdę jest łatwe, fajne i pozwala zapomnieć o stresach całego tygodnia. Nie wspominając już o uczuciu jakiego się doznaje jedząc własnoręcznie upieczony chleb (jesteś taki z siebie dumny, że sobie myślisz: wal się bombo atomowa! Umiem piec własny chleb! Yeah! ;-P).

A jeśli się zastanawiacie skąd tytuł posta, to wam powiem. Piekę jeden chleb w tygodniu, 52 tygodnie w roku (taki przynajmniej jest plan ;-) - mam nadzieję, że do mnie dołączycie!

2 komentarze:

  1. Ja niedługo spróbuję upiec swój pierwszy - najpierw chyba na drożdżach, a potem zrobię sobie zakwasik :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki, w razie czego służę sprawdzonym przepisem. :-)

    OdpowiedzUsuń