piątek, 16 marca 2012

Sakura


Hello to all of you! Today I want to show you my designs for wedding invitations that I wrote about a couple post ago. I wanted a clean look, very simple and elegant. And most of all I wanted to avoid all that wedding-related kitsch. It’s just not my style. More important – it’s totally not the style of the bride and bridegroom.
So here it is! Beautiful pearl-white satin paper layered with tracing paper finished with a ribbon. I added a white ribbon, but they want an amaranth one on their invitations so – the customer is always wright – isn’t he? ;-)
The flowers were inspired by the Japanese cherry blossom - Sakura. They are hand-painted with opalescent acrylic paint using retouching brushes no. 0/2 and 00/2. :-) You need a steady hand.

One funny story is related with me painting those flowers. It was Saturday morning and I felt like painting. It takes about a half an hour to paint one branch. I painted several that morning and suddenly I felt a cramp in my palm. The brush has slipped my fingers and fell onto the freshly painted flowers. They were ruined. It really pissed my off. ;-) Then I heard on the radio, that there is a cd giveaway. I text them about what happened, and that I need a consolation prize. And guess what?! I won! :-) How cool is that?
Generally I feel stronger these days. I’m even able to feel happy for all of my friends who are in love or getting married or planning a wedding. Not “that” happy (meaning – not jumping around and screaming with joy), and for this I am sorry. It’s not easy, but I’m getting there. It’s spring and love is in the air. I’m breathing in and taking my time to let it fill me up. 



 
Witajcie! Dzisiaj chciałam pokazać Wam moje projekty zaproszeń ślubnych, o których pisałam niedawno. Chciałam uzyskać, czysty, bardzo prosty i elegancki wzór. I przede wszystkim, chciałam uniknąć całego tego ślubnego kiczu. Po prostu nie jest w moim stylu. I przede wszystkim, zupełnie nie jest w stylu Państwa Młodych.
Więc oto są! Piękny perłowy, satynowy papier pokryty warstwą kalki i wykończony wstążką. Dałam białą wstążkę, ale oni chcą amarantową na zaproszeniach więc - „klient ma zawsze rację”, nieprawdaż? ;-)
Kwiaty zostały zainspirowane japońską kwitnącą wiśnią – Sakura. Są malowane ręczne za pomocą opalizującej farby akrylowej przy użyciu pędzli retuszerskich nr 0/2 i 00/2. :-) Potrzeba do tego pewnej ręki.

Z malowaniem tych kwiatów wiąże się jedna zabawna historia. Był sobotni poranek a ja miałam ochotę sobie trochę pomalować. Namalowanie jednej gałęzi trwa około pół godziny. Tego dnia namalowałam już kilka i nagle poczułam skurcz w dłoni. Pędzel wypadł mi z ręki i spadł prosto na gotową sztukę. Była cała upaćkana – do wyrzucenia. Strasznie mnie to wkurzyło. ;-) I wtedy usłyszałam w radiu, że rozdają płyty. Napisałam do nich smsa o tym co się stało i, że potrzebuję nagrody pocieszenia. I wiecie co?! Wygrałam! :-) Fajnie, co nie?
Generalnie czuję się coraz silniejsza. Potrafię już nawet cieszyć się szczęściem moich przyjaciół, którzy się zakochują, pobierają czy planują śluby. Nie cieszę się „tak bardzo” (czyt. nie skaczę z radości i nie krzyczę z radości) i jest mi z tego powodu głupio, ale powoli, małymi kroczkami zmierzam do celu. Idzie wiosna i czuć miłość w powietrzu. Wdycham ją i daję sobie czas, żeby mnie wypełniła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz