niedziela, 17 lutego 2013

Projekty i limity / WIP's and deadlines



Dzisiejsze obiecane zdjęcia. :-) Pierwszy raz w moim dziewiarskim życiu ustanawiam ostateczny termin ukończenia jakiegoś projektu. Zazwyczaj ludzie wiedzą, że nawet jeśli obiecałam coś dla nich zrobić, to bardzo prawdopodobne, że sobie na owo coś poczekają. Ale ponieważ mam ustaloną datę wyjazdu na urlop (pierwsza połowa czerwca), to muszę pokończyć pewne rzeczy. Drugim powodem jest fakt, że zaczęłam robić na zamówienie. Nic szczególnego to nie jest - zazwyczaj ciuszki niemowlęce i szaliki - ale trzeba się nieźle pilnować, żeby zrobić takie zamówienie na czas. 
Tak więc, terminy.

Today’s pictures. :-) For the first time in my life, I’m actually ma king a deadline for knitting something. Usually people knew that even when I promise to knit something for them, it is likely that they’ll wait for it quite a bit. But because I have a fixed date of my family holiday this year (first half of June) I have to get some things done. The other reason is I started to knit for custom order. It’s nothing fancy – usually some baby stuff or scarves – but you have to be really on your feet to make the order in time.
So – deadlines.

Ustanawiam termin do końca kwietnia na skończenie "Blue". / I’m setting a deadline of 30th of April to finish “Blue”.



A na skończenie (wypranie i zblokowanie) "Toto", daję sobie czas do 1 czerwca. / And I’m setting a deadline of 1st of June to finish (wash and block) “Toto”.


Pozostałe rzeczy, nad którymi teraz pracuję: / The rest of WIP's:

 

Weekend minął wypełniony dobrym towarzystwem i dobrym jedzeniem. Dużo odpoczęłam - coś czego bardzo mi było trzeba. Ostatnio ciągle czuję się zmęczona. Obwiniam o ten stan przesilenie wiosenne. Tęsknię już za wiosną. Aż chciałabym krzyknąć - wiosno, pospiesz się!

Weekend went by filled with great company and great food. I’ve rest a lot – something a really needed. I feel tired all the time lately. I blame the ending winter for this state. I miss spring. Just want to shout – spring, hurry up!

1 komentarz:

  1. takiej to dobrze ... ja w sobotę miałam organizację a w niedzielę imieniny Julki.. dziś dochodzę do siebie ps kiedy wpadniesz?

    OdpowiedzUsuń