poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Workout and Practice / Ćwiczenia i Trening


When you dedicate more than ten hours a week to sport and it becomes a great part of your life it is time to ask yourself a basic question. Why do you do it? Do you do sport because you want to feel good (exhausted and happy)? Or do you do sport because you want to excel in something?
We live in times of “the culture of body”. Today the answer to the questions above by most people would be – because I want to feel good and look good. That’s true – when you workout yore general stamina is improving. As the result you look slim, can run longer or/and faster, swim more or/and faster etc. But do you really can do it better?
My Brother played volleyball in high school. He always said that to be good at something takes a thousand little steps. The same thing is in swimming. In collage we had two types of practices – at the pool and at the gym. At the gym was workout – squats, deadlifts, push-ups, curls, triceps-kickbacks etc. In the pool we practiced technique: only leg movement, only arms, breathing, head position etc.
When I started to do sports at the beginning of the year I forgot about this. I wanted only to push myself harder. At first it was out of despair. After a while it was out of anger. And then the hip injury came. It was like a threshold for me – an impulse to ask myself those questions again. Why do I do sport now? I regained peace, I confronted my anger but I still wanted to exercise. I knew that the urge for exercise wasn’t connected purely with the state of my mind. It was that very moment I realised that I have to put a purpose to my activity or I will burn out.
The first and the most important condition of succeeding in sport is to have a goal. It has to be big enough so that you have to work hard and push yourself, but it also has to be achievable. If it is too hard you will lose your enthusiasm. Then you have to make a deadline to which you want to achieve your goal. And when you do – you put the bar higher.
The perfect person will achieve everything they dream about through hard work and patience. The average person will face obstacles (like injuries) and it depends only on yourself if you manage to overcome them.
I had to review my goals, my resources and abilities and set up a new goal for me. I’m coming back to swimming the serious way. I’m aware that I’m starting from the very beginning (again). It will take a lot of practice before I’ll start to swim with grace and efficiency, and a lot of workout before I’ll develop the endurance needed for swimming meet. But, slowly but surely, I will get there.
It has been and continues to be a journey not a destination.

P.S.
I found this at Terry Laughlin blog:
“By winning his 22nd overall medal as a member of the United States men’s 4×100 medley relay, Phelps would rank  in the top 60 if he were a country. And his 18 golds would put him No. 36, just ahead of Argentina.” Somehow it made me laugh.

Kiedy poświęcasz więcej niż dziesięć godzin tygodniowo na sport i staje się on poważną częścią Twojego życia, przychodzi czas, żeby zadać sobie podstawowe pytanie. Dlaczego to robisz? Czy uprawiasz sport ponieważ chcesz się dobrze czuć (pozytywnie zmęczony i szczęśliwy)? Czy dlatego, że chcesz być w czymś dobry?
Żyjemy w epoce „kultury ciała”. Dzisiaj odpowiedź większości ludzi na powyższe pytania pewnie brzmiałaby – bo chcę się dobrze czuć i dobrze wyglądać. To prawda – kiedy ćwiczysz twoja wytrzymałość poprawia się. W rezultacie wyglądasz szczupło, może biegać dalej/szybciej, pływać dłuższe dystanse/ z większą prędkością itd. Ale czy naprawdę robisz to lepiej?
Mój brat w liceum uprawiał siatkówkę. Zawsze mi powtarzał, że bycie w czymś dobrym wymaga tysiąca drobnych kroczków. To samo odnosi się do pływania. Na studiach w AZSie mieliśmy dwa rodzaje treningów – na basenie i na siłowni. Na siłowni odbywały się ćwiczenia – przysiady, martwe ciągi, pompki, skłony, wymachy itd. Na basenie odbywały się treningi techniczne: tylko nogi, tylko ręce, oddychanie, pozycja głowy itd.
Kiedy zaczęłam uprawiać sport na początku roku, zupełnie o tym zapomniałam. Chciałam tylko robić jeszcze bardziej, więcej i mocniej. Na początku z rozpaczy. Potem ze złości. A potem przyszła kontuzja. Była dla mnie jak rubicon – impuls, by zadać sobie ponownie to podstawowe pytanie. Dlaczego znowu uprawiam sport? Odzyskałam spokój, stawiłam czoła mojej złości, ale wciąż chciałam ćwiczyć. I wiedziałam już, że ta potrzeba nie jest związana li tylko z moim stanem ducha. W tamtym momencie uświadomiłam sobie, że muszę znaleźć nowy cel, w przeciwnym wypadku szybko się wypalę.
Pierwszym i najważniejszym warunkiem odniesienia sukcesu w sporcie jest postawienie sobie celu. Musi on być wystarczająco odległy, żeby wymuszał ciężką pracę, ale musi też być osiągalny. Jeśli będzie zbyt odległy, stracisz zapał. Potem musisz sobie narzucić ramy czasowe, w których chcesz się zmieścić. A kiedy już osiągniesz swój cel - –podnosisz poprzeczkę.
Człowiek doskonały osiągnie w ten sposób wszystko o czym marzy. Przeciętny człowiek napotka przeszkody (np. kontuzje) i będzie zależało wyłącznie od niego czy zdoła je pokonać.
Ja musiałam zrewidować moje cele, moje możliwości i zasoby i postawić sobie nowy cel. Wracam do pływania na poważnie. Mam świadomość, że znowu zaczynam od samego początku. Czeka mnie dużo treningów zanim zacznę pływać efektywnie i z gracją oraz dużo ćwiczeń zanim zbuduję wytrzymałość potrzebną do wzięcia udziału w zawodach. Ale, we własnym tempie, na pewno mi się uda.
Droga zawsze była i pozostaje nadal, moim celem.

P.S.
Znalazłam to zdanie na blogu Terry’ego Laughlin’a (wynalazcy metody Total immersion)
„W momencie kiedy jako członek amerykańskiej sztafety 4x100m, zdobył swój 22gi  medal, Phelps znalazłby się w pierwszej 60 rankingu medalowego – gdyby był krajem. Jego 18 złotych medali dałoby mu 36. miejsce, tuż przed Argentyną.” Sama nie wiem dlaczego, ale wyjątkowo mnie to rozbawiło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz