poniedziałek, 2 lipca 2012

One hat / Jedna czapka


Początek miesiąca jest zawsze dobrym pomysłem, żeby zaczynać nowe rzeczy. Ten pomysł chodził za mną od dłuższego czasu. Ponieważ każda zmiana wymaga treningu, również poprawa siły woli go wymaga. A teraz odrobina retrospekcji.
W 2008 roku w okolicach października surfowałam po internecie w poszukiwaniu zdjęć motyli (nie pytajcie do czego mi było potrzebne zdjęcie motyla, prawdopodobnie do jakiś zaproszeń). W wynikach grafiki Google pojawiło się zdjęcie Herbi w owijaczku z plamą potu w kształcie motyla na plecach (Herbi trenuje taniec brzucha :-). Ten owijaczek i uśmiech Herbi tak były takie sympatyczne, że weszłam na jej bloga. I tak już zostałam do dzisiaj. Kiedy przejrzałam jej archiwum, usiadłam i powiedziałam – Wow, ależ ona robi piękne rzeczy na drutach! Też bym tak chciała.
Powiedziałam to mojemu ówczesnemu chłopakowi, a on na to – Co za problem, naucz się.
I się nauczyłam. :-)
Jak dotąd nie zrobiłam jeszcze swetra (to ten słomiany zapał), ale kilka sweterków dziecięcych, mnóstwo bucików i czapek. Moje umiejętności ciągle rosną, ale wciąż nie są dostateczne, żeby porywać się na pełnowymiarowy sweter. Dlatego wymyśliłam, że będę robić jedną czapkę na miesiąc. Tak żeby nabrać jeszcze większej wprawy i żeby przywyknąć do robienia czegoś ciągle.
Ponieważ już mam dwie rzeczy na drutach, na pierwszy ogień pójdzie berecik dla Lilki. Trzeba zacząć od czegoś małego, a potem się rozkręcić prawda? ;-)

The beginning of the month is always a good moment to start new things. This idea followed me around for quite some time. Because every change requires training also improving your will power needs it. And now a little bit of history.
In 2008 around October I surfed the net looking for pictures of butterflies (don’t ask me what I needed butterflies for, probably or invitations of some kind). In Google search results Herbi’s photo appeared. She was wearing a lovely knitted wrap and she had a butterfly-shaped sweat spot on her back (Herbi dances belly dance ATS). This wrap and Herbi’s smile where so adorable that I decided to enter her blog. And so I stayed. When I got through her archives, I sat down and said – Wow, what beautiful things she knits! I would like to do thing like that.
I told this to my (ex)boyfriend and he said – What’s the problem, learn yourself.
And so I did. :-)
As for now, I still haven’t made any full-sized adult sweater (that is that short living enthusiasm of mine), but I did finish some baby sweaters, a lot of booties and hats. My abilities are still growing, but I also have a lot to learn. So I figured, I will make one hat a month (aside from other projects). The purpose of this is to have always something on the needles and acquire even more skills. Because I have two projects on the needles wright now I will start with a small beret for my niece Lily. You have to start with something small, wright? ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz