środa, 30 maja 2012

Pizza


One of the symptoms of my mental recovery is the fact that I started to cook again. :-) Every blue feeling that I have these days is strongly based in my everyday life rather than in a long-term, post-breaking-off depression. It’s a good thing. I can feel myself again. :-) Even if regaining that self-awareness means puncturing my bubble of anaesthesia and feeling all the loneliness and pain.
So today I present white pizza with asparagus, mozzarella and brie. Bon appétit!

Jednym z objawów mojego powrotu do psychicznej równowagi jest fakt, że znowu zaczęłam gotować. :-) Każda chandra, którą teraz mam, jest osadzona raczej w moich codziennych odczuciach niż w długodystansowej, pozerwaniowej depresji. Znowu czuję samą siebie. :-) To dobrze. Nawet, jeżeli powrót tej samoświadomości oznacza przebicie mojej bańki znieczulenia i odczucie z całą mocą samotności i bólu.
Tak oto dziś prezentuję białą pizzę ze szparagami, mozzarellą i serem brie. Smacznego!





 

  

  

  

 


  

  

 




 


 


1 komentarz:

  1. Czajnik masz osyfiony, ciasto niewyrobione, kiełki są w tak dużych ilościach obrzydliwe... A w ogóle myślałem, że to rzeżucha tylko potem dostrzegłem że to jednak kiełki.

    A tak serio, to wyglada pysznie a zdjęcia są świetne. Dodaj tylko przepis i pozdrów fotografa :-)

    OdpowiedzUsuń