It took some time to gather all of my friends
in one place, but I finally done it. On Sunday the 29th of July we
had a grill to celebrate three occasions: mine, Marzena finally obtained her diagnostic
licence and there were Aga’s birthday as well. There were a lot of good
conversations, a lot of laughter and a lot more of food than we are capable to
eat. ;-) In moments like this you are grateful that the passing of time and
choosing different paths in our lives didn’t broke us apart. We are still
together, maybe in a different way than five years ago when we went to see
every Pixar movie like a big family, but steady. I’ve learned during those
years that friends are truly like plants. If you don’t water them – they die.
And this little meeting of ours was most wonderful summer rain for our
friendship. :-)
Zebranie wszystkich moich
przyjaciół w jednym miejscu za brało trochę czasu, ale w końcu się udało. W
niedzielę 29 lipca urządziliśmy grilla, żeby świętować trzy okazje: moją,
uzyskanie przez Marzenę uprawnień diagnosty oraz urodziny Agi. Było dużo
rozmów, dużo śmiechu i dużo więcej jedzenia niż byliśmy w stanie przejeść. ;-)
W takich momentach jestem szczególnie wdzięczna, że ani upływ czasu, ani różne
wybory dróg życiowych nie zdołały nas rozdzielić. Wciąż jesteśmy razem, może
już w innym znaczeniu niż pięć lat temu, kiedy chodziliśmy na wszystkie filmy
Pixara jak jedna rodzina, ale trwale. Nauczyłam się przez te lata, że
przyjaciele rzeczywiście są jak rośliny. Jeśli ich nie podlewasz – umierają. A
to nasze małe spotkanko było jak najwspanialszy letni deszcz dla naszej
przyjaźni. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz