Nothing to do or to write about actually. The
holiday season came its way into our flat. My flatmate Barbara got married last
Saturday and she and Grzegorz her husband gone for Honeymoon. My other flatmate
Gosia went… I don’t really know where she’s gone to – she doesn’t talk much to
be frank. ;-) I’m alone. And I must say I really enjoy it. I can walk barefoot
around the house, I can occupy the bathroom as long as I want, I can eat
strange things (like a bucket of Greek yogurt with sugar) and no one is gazing
strangely at me, I can do my work out listening to loud music and I can watch “Prince
of Persia” two times a day for a week without any comments. The weather is
beautiful too and I’m slowly preparing myself for my own holidays. When you
have a big family (and I do) and suddenly you got an empty house, you start to appreciate
the peaceful moments of silence. And this sensation doesn’t change much when
you’re moving out from your parents.
The next week I’m off from work. :-) Have some
yarn shops to visit, some swimsuit buying with my mum to do. I’ll be swimming
in the lake, and Nordic walking through a nearby forest. And reading and
knitting and eating huge amounts of zucchini. Yes, indeed, holiday is good. :-D
Nie ma za bardzo o czym pisać ani
co robić. Sezon wakacyjny rozgościł się na dobre w naszym mieszkaniu. Moja
współlokatorka Basia wyszła za mąż w zeszłą sobotę i teraz razem ze swoim mężem
Grzegorzem, jest w podróży poślubnej. Moja druga współlokatorka Gosia pojechała…
właściwie nie wiem dokąd – ona nie mówi zbyt wiele, jeśli mam być szczera. ;-)
Zostałam sama.
Muszę przyznać, że lubię zostawać
sama w domu. Mogę chodzić boso po domu, mogę okupować łazienkę tak długo jak mi
się podoba, mogę jeść dziwne rzeczy (np. wiadro jogurtu greckiego z cukrem) i nikt
dziwnie się nie patrzy, mogę ćwiczyć do głośnej muzyki i oglądać „Księcia
Persji” dwa razy dziennie przez tydzień nie narażając się na komentarze. Pogoda
też jest piękna i powoli przygotowuję się moje własnego urlopu. Kiedy masz dużą
rodzinę (a ja mam) i nagle masz do dyspozycji pusty dom, zaczynasz doceniać te
momenty spokoju i ciszy. I to uczucie nie zmienia się zbytnio po wyprowadzce od
rodziców.
W przyszłym tygodniu mam wolne. :-)
Odwiedzę parę pasmanterii, zabiorę mamę na poszukiwania nowego kostiumu
kąpielowego… Będę pływać w jeziorze, chodzić z kijami po pobliskim lesie i
czytać i robić na drutach i jeść ogromne ilości cukinii. Tak, zaiste, urlop
jest fajny. :-D
to jeszcze możesz przyjechać do nas na wieś :D
OdpowiedzUsuń