Because I am who I am, and I went through what
I went through, I had this idea some time ago to make an awareness post. The
idea was born on 3rd of June on a drive back home from our Friend’s
wedding. We were listening to the radio. The presenter was making an interview
with a documentary filmmaker. The documentary was about breast cancer.
I am a biologist (more or less), my friend is a
biotechnologist, and another friend (with whom I travelled that day) is making
a PhD in bioinformatics… So you can imagine our disgust when we heard total
rubbish from the radio. (“Everybody has cancer cells inside them, but only some
people develop real cancer. The cells mutate only in some people. Some people even
(sic!) have bad genes.”)
It got me thinking. How could this happen? The
filmmaker, who researched the subject supposing thoroughly, says such crap? I
understand that the main subject of the film was the psychological trauma the
patients suffered. And it is very important to speak about this, and to give
them support, but… When you try to say something as important as this, you are
obligated to say it correctly.
I have nothing against the movie, I think it is
very valuable and touching, and I will recommend watching it. (Here is a link tothe Krakow Film Festival on which the film had its premiere)
Of course breast cancer is something totally
different than NHL and I am no expert on it, but I had this idea that day – why
not write a post about it? So, a bit chaotic idea (and the first post) evolved
into an initiative to make a cycle of posts. They will appear here from time to
time. I have to do some research for substantive and attractive in form materials,
so it probably will take some time…
Stay tuned!
P.S.
And just so that you don’t think fighting with
cancer is only depressing – The Pink Glove Dance!
Ponieważ jestem tym kim jestem,
jakiś czas temu wpadłam na pomysł żeby napisać posta społecznego, podnoszącego
świadomość rakową. Pomysł zrodził się 3 czerwca, kiedy wracałam samochodem z
wesela przyjaciół. Słuchaliśmy radia. Spiker przeprowadzał wywiad z
dokumentalistką. Film dotyczył raka piersi.
Jestem biologiem (mniej więcej),
moja przyjaciółka jest biotechnologiem i jeszcze jedna koleżanka ( z którą
akurat tego dnia jechałam samochodem) jest bioinformatykiem… Więc wyobraźcie
sobie nasze zniesmaczenie, kiedy usłyszałyśmy takie bzdury w radiu (w Trójce,
ściśle ujmując). („Wszyscy ludzie mają komórki rakowe, ale tylko u niektórych
rozwijają się one w prawdziwego raka. Tylko niektórzy mają zmutowane komórki.
Niektórzy ludzie mają nawet (sic!) złe geny.”)
Zaczęłam się zastanawiać. Jak to
się mogło stać? Filmowiec, który zapewne rozpoznał dokładnie temat, wygaduje
takie bzdury? Naprawdę doskonale rozumiem, że głównym tematem filmu jest trauma
psychiczna pacjentek. I to jest bardzo ważne, żeby o tym mówić i dawać im
wsparcie, ale… Kiedy próbujesz zwrócić uwagę na coś tak ważnego, masz obowiązek
zrobić to dobrze.
Chcę, żeby jedna rzecz była
jasna: nie mam nic przeciwko temu filmowi. Myślę, że jest cenny i wzruszający i
będę go polecać. (link do Krakowskiego Festiwalu Filmowego, na którym film miałswoją premierę)
Oczywiście rak piersi to coś
zupełnie innego niż chłoniak i żaden ze mnie ekspert, ale wtedy zaświtała mi ta
myśl – dlaczego nie miałabym napisać o tym? Więc nieco chaotyczny pomysł (i
pierwszy post) wyewoluował w inicjatywę, żeby zrobić cykl postów. Będą się ukazywały
tutaj od czasu do czasu. Muszę poszukać merytorycznych i miłych dla oka
materiałów, więc nie spodziewajcie się zalewu informacji w najbliższym czasie…
P.S.
I tak, żebyście nie myśleli, że
walka z rakiem jest wyłącznie dołująca – Taniec Różowych Rękawiczek!
Kaś: nie wszystkie nowotwory piersi są uważane za złośliwe. Za to chłoniaki: wszystkie. Pamiętaj o tym o tym i nie deprecjonuje tego że wyszłaś ze swojej choroby!
OdpowiedzUsuń