Hello to
all of you! Today I want to show you my designs for wedding invitations that I
wrote about a couple post ago. I wanted a clean look, very simple and elegant.
And most of all I wanted to avoid all that wedding-related kitsch. It’s just
not my style. More important – it’s totally not the style of the bride and bridegroom.
So here it
is! Beautiful pearl-white satin paper layered with tracing paper finished with
a ribbon. I added a white ribbon, but they want an amaranth one on their invitations
so – the customer is always wright – isn’t he? ;-)
The flowers
were inspired by the Japanese cherry blossom - Sakura. They are hand-painted
with opalescent acrylic paint using retouching brushes no. 0/2 and 00/2. :-) You need a steady hand.
One funny
story is related with me painting those flowers. It was Saturday morning and I felt
like painting. It takes about a half an hour to paint one branch. I painted
several that morning and suddenly I felt a cramp in my palm. The brush has
slipped my fingers and fell onto the freshly painted flowers. They were ruined.
It really pissed my off. ;-) Then I heard on the radio, that there is a cd giveaway.
I text them about what happened, and that I need a consolation prize. And guess
what?! I won! :-) How cool is that?
Generally I
feel stronger these days. I’m even able to feel happy for all of my friends who
are in love or getting married or planning a wedding. Not “that” happy (meaning
– not jumping around and screaming with joy), and for this I am sorry. It’s not
easy, but I’m getting there. It’s spring and love is in the air. I’m breathing
in and taking my time to let it fill me up.
Witajcie! Dzisiaj chciałam pokazać Wam moje projekty
zaproszeń ślubnych, o których pisałam niedawno. Chciałam uzyskać, czysty,
bardzo prosty i elegancki wzór. I przede wszystkim, chciałam uniknąć całego
tego ślubnego kiczu. Po prostu nie jest w moim stylu. I przede wszystkim,
zupełnie nie jest w stylu Państwa Młodych.
Więc oto są! Piękny perłowy, satynowy papier pokryty warstwą
kalki i wykończony wstążką. Dałam białą wstążkę, ale oni chcą amarantową na
zaproszeniach więc - „klient ma zawsze rację”, nieprawdaż? ;-)
Kwiaty zostały zainspirowane japońską kwitnącą wiśnią –
Sakura. Są malowane ręczne za pomocą opalizującej farby akrylowej przy użyciu
pędzli retuszerskich nr 0/2 i 00/2. :-) Potrzeba do tego pewnej ręki.
Z malowaniem tych kwiatów wiąże się jedna zabawna historia.
Był sobotni poranek a ja miałam ochotę sobie trochę pomalować. Namalowanie
jednej gałęzi trwa około pół godziny. Tego dnia namalowałam już kilka i nagle
poczułam skurcz w dłoni. Pędzel wypadł mi z ręki i spadł prosto na gotową
sztukę. Była cała upaćkana – do wyrzucenia. Strasznie mnie to wkurzyło. ;-) I
wtedy usłyszałam w radiu, że rozdają płyty. Napisałam do nich smsa o tym co się
stało i, że potrzebuję nagrody pocieszenia. I wiecie co?! Wygrałam! :-) Fajnie,
co nie?
Generalnie czuję się coraz silniejsza. Potrafię już nawet
cieszyć się szczęściem moich przyjaciół, którzy się zakochują, pobierają czy
planują śluby. Nie cieszę się „tak bardzo” (czyt. nie skaczę z radości i nie
krzyczę z radości) i jest mi z tego powodu głupio, ale powoli, małymi kroczkami
zmierzam do celu. Idzie wiosna i czuć miłość w powietrzu. Wdycham ją i daję
sobie czas, żeby mnie wypełniła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz