Hello! I’m back! I’m so sorry that I
didn’t write when I was on holidays, but I decided to take holiday from
blogging too. I’m so predictable, am I? ;-) Today is “What I Ate Wednesday” and
I think it’s a good start to feel the blog-flow again. Nesting and settling myself
in everyday is painful, I have a huge mess in my apartment and I can’t seem to
manage on time with anything. On top of that I forgot to take the little cable
for my mobile to connect it with a computer (and yes, I don’t know how to use
internet in my cell, I’m old-fashion like that) so I’ll post the pictures later
in the evening… Phew…
I’m writing about my trip to Croatia
and probably will post it tomorrow. But just to keep things interesting – my favourite
photo. Me and my father checking out our beach in Okrug Gornij. :-D It was a
really special place (you’ll understand tomorrow ;-)
So – see you all later!
Witajcie!
Wróciłam! Przepraszam, że nic nie pisałam kiedy byłam na wakacjach, ale
postanowiłam sobie zrobić wakacje również od blogowania. Jestem przewidywalna,
co nie? ;-) Dzisiaj jest „Co zjadłam w środę” i myślę, że to dobry sposób, żeby
się wdrożyć w rytm blogowy. Moszczenie się w codzienności jest niestety bolesne
– mam burdel w mieszkaniu i z niczym nie mogę zdążyć. Na dodatek zapomniałam
zabrać kabelka do podłączenia telefonu do kompa (i tak – nie umiem korzystać z
internetu w komórce, jestem aż tak staroświecka ;-), więc opublikuję zdjęcia
wieczorem… Uff…
Piszę
o wyjeździe do Chorwacji i prawdopodobnie opublikuję to jutro. Ale żeby czymś
Was zainteresować – moje ulubione zdjęcie z wyjazdu (zrobione przez mojego brata
telefonem :-). Ja i mój tata sprawdzamy plażę w Okrug Gornij. :-D To było
wyjątkowe miejsce (jutro sami zrozumiecie dlaczego ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz