I’ve
finally finished something that I can really show you. The infamous blanket.
(One of two ;-) I made matching pair of booties also, but did not take a
picture of them. Oh well, there will be other. ;-)
W końcu skończyłam coś, co można Wam pokazać. Niesławny kocyk (jeden z dwóch ;-). Zrobiłam też buciki do kompletu, ale nie zrobiłam im zdjęcia. Cóż, będą kolejne ;-)
On other
WIP’s – I’m making some slow progress with my swimming-pool cowl. I called it “The
¾ orange”. Because that’s the color pallet I intended for it. ;-)
Jeśli chodzi o inne projekty w toku, to udało mi się trochę popchnąć basenowy komin. Nazwałam go "W 3/4 pomarańczowy", bo taki właśnie będzie. Proste. ;-)
And I’m
waiting for new yarn! Yey! It’s acrylic, but my favorite kind – Elian Nicky. I
decide to give the “Ruby” sweater another go. I’ve wearing my polka-dot dress
lately and decided I could not wait any longer. I definitely need a red
cardigan. So here I’m am waiting for the yarn.
No i czekam na nową włóczkę! Hura! Akrylową, ale za to moją ulubioną - Elian Nicky. Zdecydowałam się na jeszcze jedno podejście do swetra "Ruby". Ostatnimi czasy nosiłam często moją sukienkę w grochy i stwierdziłam, że już nie wytrzymam dłużej bez czerwonego kardiganu. No i teraz czekam na włóczkę...
I know I’m
not writing much lately. It’s caused by some major problems that I have and not
in the mood to share them with anyone quite yet. But I'm still there, still hanging
on. Sometimes better sometimes a little less, but certainly alive. ;-)
Wiem, że ostatnimi czasy nie pisałam zbyt wiele. To dlatego, że mam pewne większe problemy z samą sobą i nie jestem w nastroju, żeby się z Wami nimi dzielić. Jeszcze nie. Ale wciąż jestem, wciąż żyję. Czasem lepiej, czasem gorzej, ale zdecydowanie żyję. ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz