There were supposed to
be two patterns in December, but it will be only one, unfortunately and not a
real pattern but more like my notes on „how to make a winter cowl”. I’m so
behind schedule with editing the other one that I figured it can wait. I want
that other one to be really special, because I dedicate it to my mum.
So instead of losing
my mind on the very last days before Christmas, I decided to take it easy. I’ve
decided to put off my internal driving exam until the following week and focus
on Holydays. I still need to find couple of presents and do some backing and
cleaning. And, like always when I want to slow down a bit, I’m picking up my
needles. :-) Just in time, I think, to finish a creamy-white cosy cowl to match
the Cream hat I made for Ola.
Then I have big plans
for the holyday week (yes I have a whole week off from work – a most wonderful
gift from my positively-crazy-Boss)
I want to make a
paraffin-beauty treatment with my mum
I want to revisit Blue (I have in mind ripping the whole thing and
starting over in the round)
I want to paint my nails (!!!! – I haven’t done that in almost a year)
I want to watch “Cold Mountain” with my mum
I want to play and draw with my Niece – Liliana
I want to eat chocolate and gingerbread and drink wine
and I want to have an epilepsy attack from twinkling Christmas lights
;-)
and then I want to pack my backpack, wear my boots and legwarmers, put
on my outdoor gear and go to the mountains!
Oh my. There’s sure a lot of it. As usual to be honest. ;-) But this
time, I won’t be disappointed if I miss something from this list. This time I
want to celebrate moments spend with family and friends. Celebration is good,
so lets’ take time to make it.
Miałam w grudniu opublikować dwa wzory do robienia na drutach, ale niestety będzie tylko jeden. I to raczej moje luźne notatki „jak zrobić zimowy komin” niż prawdziwy wzór. Jestem tak zapóźniona w harmonogramie edytowania drugiego wzoru, że stwierdziłam, że on może po prostu poczekać. Chcę żeby był dopięty na ostatni guzik, bo dedykuję go mojej mamie.
Więc,
zamiast tracić resztki rozumu na tej ostatniej prostej przed Świętami,
postanowiłam trochę odpuścić. Przełożyłam egzamin wew. w szkole jazdy na
przyszły tydzień i postanowiłam skupić się na Świętach. Wciąż nie mam prezentu
dla kilku osób, muszę upiec ciasta i posprzątać chatę. No i, jak zawsze wtedy,
kiedy chcę trochę zwolnić, wzięłam się za sztrykowanie. :-) W samą porę, żeby
skończyć kremowy komin do kompletu do Cream dla Oli.
Potem mam
jeszcze wielkie plany na tydzień międzyświąteczny (tak, mam wolny calutki
tydzień – fantastyczny prezent od mojego pozytywnie zakręconego Szefa)
chcę zrobić
sobie z mamą parafinę na dłonie
chcę zrobić
drugie podejście do Blue (myślę, żeby spruć całość i zacząć od nowa, tym razem
robiąc w kółko)
chcę
pomalować paznokcie (!!!! – nie malowałam pazurów od prawie roku)
chcę
obejrzeć z mamą „Wzgórze Nadziei”
chcę się
bawić i rysować z moją bratanicą – Lilką
chcę jeść
czekoladę i pierniki i pić wino
i chcę dostać
napadu padaczki od lampek choinkowych ;-)
a na koniec
chcę spakować plecak, założyć treki i getry, włożyć kurtaskę outdoorową i pójść
w góry!
O kurczę.
Rzeczywiście sporo tego. Właściwie jak zwykle. ;-) Ale tym razem nie będę
zawiedziona, jeżeli czegoś z tej listy nie uda mi się zrobić. Tym razem chcę
celebrować czas spędzony z przyjaciółmi i rodziną. Celebrowanie jest dobre,
więc nie szczędźmy na nie czasu.
Zdrowych, spokojnych świąt...
OdpowiedzUsuń