Sometimes – like me this time- you have to
start everything all over. From scratch. Recently I’ve gained 20 pounds. Yeah…
I know. It’s a lot. I’m having hard time looking in the mirror. But at the same
time it’s a very positive thing. I’ve conquered my anorexia! :-D Like an
alcoholic I’m going to struggle with it for the rest of my life and weight
control will always be a huge part of it. But I don’t feel the gilt anymore. It’s
totally liberating. :-D
For the last 3 months I haven’t been working
out as much as I should, so I guess now – when I started running again – things
will go back to normal in a flash. I need to drop 10 pounds, which will take
probably around a month… or so.
I have some pretty big plans. Can’t wait to
share them with you.
XO Kasia
P.S.
A picture of my bigger self (yeah I know you
can’t really see any difference ;-) )
Czasami – zupełnie jak ja w tym
przypadku – trzeba zacząć wszystko od nowa. Od zera. Ostatnimi czasy przytyłam
prawie 10kg. Wiem... Dużo. Czasem ciężko mi nawet patrzeć w lustro. Ale
jednocześnie to przytycie jest niesamowicie pozytywną rzeczą. Wygrałam walkę z
anoreksją! :-D Jak alkoholik, będę musiała zmagać się z moją chorobą przez
resztę życia, a kontrola wagi zawsze będzie dla mnie wiodącą kwestią w życiu.
Ale nie czuję już poczucia winy. To niesamowicie wyzwalające uczucie. :-D
W ciągu ostatnich 3 miesięcy
odpuściłam sobie ćwiczenia (nic dziwnego, że przytyłam), więc teraz, kiedy
wróciłam do biegania, rzeczy powinny błyskawicznie wrócić do normy. Muszę
zrzucić 5kg, co mi zajmie jakiś miesiąc... mniej więcej.
Mam wielkie plany na najbliższą
przyszłość. Aż się nie mogę doczekać, żeby się nimi podzielić ze światem.
XO Kaś
P.S.
I zdjęcie grubszego wcielenia
mnie ( tak, wiem, że nie widać szczególnej różnicy ;-) )