poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Vacation / Wakacje


Yes, I know I promised you to write about my vacation a week ago, but I wanted to get more pictures (are at my parents), but it never happened so, here it comes. I spent only four days at the seaside, but there were really peaceful and charming. There was a lot of sandy feet, a whole lot of café frappe, and cold Baltic water. :-) I loved it! I made a chat with local lifeguards (lovely people, by the way) and got their permission to swim pass they buoys. I got up early every day (with no alarm clock), took my Nordic walking sticks and went to the beach with my father. Walking together, talking and remaining silent together – this I like. After that a breakfast and staying on the beach with my mom, reading and sunbathing and swimming. This I like too. One day we’ve rent a bicycle and took a ride to nearby village. Another day we met some friends and went to see them. On the last day we went to Kołobrzeg (a big seaside resort), took a walk on the promenade, drank coffee in a restaurant that was inches from the beach and just meters from the lighthouse. :-) Loved it!
So, as you can see, my holidays were not spectacular. But I liked them anyway. My leg needed rest, so I rested. I still have some spare free days. Maybe I’ll go into the mountains at the fall, if my leg allows me to. There is nothing lost – I’m starting to enjoy other sports than trekking too. :-)








Wiem, że obiecałam napisać o moim urlopie już tydzień temu, ale chciałam wkleić więcej zdjęć (które został u rodziców). Ponieważ jednak nigdy ich nie odebrałam, muszą wystarczyć te. 
Spędziłam nad morzem tylko cztery dni, ale były one bardzo spokojne i czarujące. Było dużo zapiaszczonych stóp, całe mnóstwo mrożonej kawy i lodowatej bałtyckiej wody. :-) Uwielbiam to! Ucięłam sobie pogawędkę z ratownikami (uroczy ludzie, tak przy okazji) i dostałam pozwolenie na pływanie za bojami. Codziennie wstawałam wcześnie (bez budzika), brałam kijki do nordica i szłam na plaże z ojcem. Wspólne chodzenie, rozmowy i milczenie - to lubię. Potem śniadanie i myk na plażę z mamą, czytać, wygrzewać się na słońcu i pływać. To też lubię.  Jednego dnia wypożyczyliśmy sobie trzyosobowy rower i pojechaliśmy do sąsiedniej wioski. Kolejnego dnia spotkaliśmy znajomych i poszliśmy ich odwiedzić. Ostatniego dnia pojechaliśmy do Kołobrzegu, przespacerowaliśmy się promenadą i wypiliśmy kawę w restauracji przy samej plaży, prawie przy samej latarni. :-) Było super!
Wiec jak sami widzicie, moje wakacje nie były spektakularne. Ale it tak mi się podobały. Moja noga potrzebowała odpoczynku, więc odpoczywałam. Mam jeszcze kilka dni urlopu w zapasie. Może wybiorę się w góry na jesieni, jeśli noga mi na to pozwoli. Nic straconego - zaczynam znajdować przyjemność też w sportach innych niż trekking. :-)

1 komentarz:

  1. It looks like you had a lovely time on your vacation and that is what is important. I hope things are well with you.

    OdpowiedzUsuń